W 1929 r. OSP Mysłowice obchodziło jubileusz 65-lecia. W programie obchodów zaplanowano na 31 sierpnia o godz. 8.00 pokaz sprawności straży pożarnej i obrony przeciwlotniczej na rynku pod kryptonimem „Napad lotniczy na Mysłowice”.
Przyjęto następujące założenie: jest czas wojny, służbę obrony miasta przejęła straż pożarna. W mieście rozlokowano drużyny i posterunki zwiadowcze. Nieprzyjacielska eskadra lotnicza zamierza dokonać nalotu na Mysłowice w celu wywołania pożaru. O zbliżającej się od strony północnej grupie samolotów powiadamiają punkty zwiadowcze. Eskadra nadlatuje nad miasto i zrzuca na rynek pociski burząco-zapalające. Rozlegają się nietypowe odgłosy w podwórzach domów przy rynku.
Ryk syren strażackich, warkot silników, ukazujące się kłęby dymu, kilkumetrowe płomienie wydobywające się z dachów dwóch kamienic zrobiły niesamowite wrażenie na zgromadzonych na rynku przedstawicielach władz państwowych i strażackich. Nieuprzedzonych wcześniej mieszkańców miasta ogarnęła panika. Na rynek przybywają tłumy.
W tej samej chwili z ukrytych megafonów padło znane hasło „Czołem Druhowie” i zaraz po tym słowa objaśniające mieszkańcom przebieg ćwiczeń. Na rynek wjeżdża kolumna pojazdów OSP Mysłowice. Druhowie rozpoczynają akcję ratunkową uzbrojeni w maski gazowe.
Na trzecim piętrze kamienicy nr 17 pocisk gazowy zatruł mieszkańców. Ogień przerzuca się na ulicę Kaczą. Dowódca OSP – Reinhold Grabe nakazuje telefoniście wezwanie posiłków. W tym czasie motopompa Koebe o wydajności 1.200 litrów podaje wodę ze zbiornika przy fontannie.
Po chwili wjeżdża na rynek oddział przeciwgazowy kopalni „Giesche” w Nikiszowcu i prowadzi akcję wynoszenia ludzi. Pod domem stoją patrole z noszami i prowadzą rannych do punktu opatrunkowego. Za chwilę przybywa oddział przeciwgazowy huty „Uthemann”, a po nim OSP Szopienice-Roździeń. Ta ostatnia obsadza wschodnią stronę rynku, by dwoma strumieniami wody zabezpieczyć domy przed niesionymi wiatrem iskrami.
Każda czynność i każdy rozkaz mysłowickiego komendanta objaśniane są przez megafon. W czasie działań wyłania się wspaniały obraz: z sześciu prądownic woda tworzy wysokie fontanny. Dwie drabiny mechaniczne, dwie drabiny wysuwne, płachta ratunkowa, około 600m wężów i 80 strażaków w maskach pracuje w szybkim tempie. Na punkcie opatrunkowym pracują dwa inhalatory, pluton sanitariuszy nakłada opatrunki rannym. Po kilkunastu minutach gasną płomienie, resztę dymu i gazu rozwiewa wiatr. Dowódca akcji Reinhold Grabe wypowiada komendę „maski zdejm!” i „narzędzia do pojazdu złóż!”. Akcja kończy się, po czym megafony zapowiadają wspólną defiladę.
Ostatnim punktem programu jubileuszu był bal w sali bankietowej hotelu „Polonia” (wcześniej Grunwald, obecnie siedziba MCK przy ul. Grunwaldzkiej), w którym wzięło udział 200 osób. Przy głównym stole zasiedli: starosta – dr Wilhelm Seidler, prezes Związku Straży Pożarnych Województwa Śląskiego – Jan Mildner, prezes Kieleckiego Związku Straży Pożarnych – Zdzisław Przyjałkowski, prezes Warszawskiego Związku Straży Pożarnych – Stanisław Waligórski, burmistrz Mysłowic – Tadeusz Karczewski i prezes OSP Mysłowice – Bernard Kozak.
df